Letni weekend na wsi
Czasami po prostu trzeba wyjechać. Spakować kilka rzeczy, przejechać 40 kilometrów PKS-em, przejść kolejne cztery czy pięć na piechotę, poczuć ciszę, zobaczyć zieleń, zaczytać się w środku lasu, nazbierać porzeczek i jagód. Niektórym wystarczy miasto, mnie niekoniecznie.
U babci spędzałyśmy kiedyś z siostrą wszystkie wakacyjne miesiące. Naturalnie w miarę jak dorastałyśmy, coraz chętniej zostawałyśmy w mieście. Dzisiaj, bez względu na wszystko, lubię tam co jakiś czas pojechać - doceniam to, że mam taką możliwość. W trakcie każdego pobytu uwielbiam robić zdjęcia - dzisiaj pominę treść i po prostu podzielę się fotkami zrobionymi w ostatni weekend.
0 komentarze :